Od początku istnienia miasta rozwijało się w Swarzędzu rzemiosło. W XVII wieku powstał cech wspólny dla wszystkich rzemieślników. Miasto było wówczas jednym z ważniejszych ośrodków włókienniczych w Wielkopolsce, funkcjonowało wtedy 90 warsztatów tkackich. Niestety, koniunktura dla tej branży skończyła się w połowie XIX wieku, między innymi, w związku z brakiem środków finansowych oraz nienadążaniem za mechanizacją branży. Kolejnym rzemiosłem, które zaczęło dominować w Swarzędzu stało się stolarstwo. Jego początki sięgają 1870 roku, kiedy – zachęceni finansowo przez władze pruskie – przybyli tu niemieccy fachowcy i pozakładali szereg warsztatów. Z czasem wśród mistrzów stolarskich pojawili się coraz liczniej także Polacy. W 1890 roku nastąpił przewrót w swarzędzkim rzemiośle stolarskim – zaczęto mechaniczną obróbkę drewna. Produkcja swarzędzkich stolarzy była sprzedawana na coraz dalszych jarmarkach, aż podbiła wielkomiejskie salony w wielu miejscach Niemiec, a następnie odrodzonej Polski. W pierwszym dziesięcioleciu XX wieku było w Swarzędzu 30 warsztatów, a po odzyskaniu niepodległości działało już siedemdziesięciu mistrzów.
Organizacją, która stała się „bastionem” samopomocy i instytucją, która pozwoliła do dziś przetrwać rzemiosłu stał się cech stolarzy w Swarzędzu. W 1934 roku, w odpowiedzi na potrzebę dotarcia do nowych klientów, cech zorganizował pierwsze Swarzędzkie Targi Meblowe dzięki którym sława swarzędzkich stolarzy dotarła do najdalszych zakątków Polski. Ekspozycję zwiedziło 6655 osób a wydarzenie szeroko opisywała prasa w całej Polsce. Pomogło to przetrwać swarzędzkim rzemieślnikom lata kryzysu gospodarczego. Miasto stało się na wiele dziesięcioleci największym w kraju ośrodkiem stolarstwa i meblarstwa. Kolejne targi odbyły się w 1936 roku, już w nowym budynku, specjalnie w tym celu zbudowanym. Budynek, piękny przykład modernizmu, stoi do dzisiaj i właśnie przed nim (lub wewnątrz niego) się znajdujemy. Jest to Salon Meblowy Stolarzy Swarzędzkich (początkowo zwany Rzemieślniczym Pawilonem Meblowym) przy ulicy Wrzesińskiej 41, gdzie obecnie w ciągu całego roku trwa stała wystawa mebli.
W 1995 roku, przed budynkiem Salonu Meblowego Stolarzy Swarzędzkich, w ramach promocji swarzędzkich mebli, postawiono wielkie krzesło. Początkowo stało tutaj krzesło sosnowe autorstwa Stefana Gajewskiego. Warunki klimatyczne miały zły wpływ na mebel stojący na „wolnym powietrzu” i z czasem trzeba było je zastąpić nowym, wykonanym przez Grzegorza Zarembę. Wysokość: 4,6m, szerokość: 1,65m. Krzesło stał się charakterystycznym punktem orientacyjnym Swarzędza.
W 1934 roku, z okazji I Targów Meblowych w Swarzędzu, w lokalnej prasie opublikowano wiersz reklamowy:
„Te sosny, brzozy, myrt i dąb
Drzewo różane – cytryna
Jesion i inne, które ząb
Piły bez serca ścina
Dziś cieszą oczy tłumnych rzesz
Gdyż są to cuda nowe
Odwiedź, jeśli je widzieć chcesz
Swarzędzkie „Targi Meblowe”
W 1938 roku, swarzędzkie meble zdobyły taką sławę, że nasi stolarze zostali zaproszeni na Wystawę światową w Nowym Jorku. Producenci mieli sfinansować jedynie koszt dostawy mebli do portu w Gdyni. Resztą mieli zająć się organizatorzy Targów. Nie ma nigdzie informacji czy skorzystano z tej okazji
Podczas II Wojny Światowej, jeden ze swarzędzkich stolarzy został wywieziony do obozu koncentracyjnego. Zarządzający obozem Niemcy zabawiali się grą w bilard. Pewnego dnia potrzebowali nową bilę. Szukali wśród więźniów stolarza, który potrafi wytoczyć kulę z drewna. Zgłosił się Swarzędzanin, który wykonał zlecenie tak dobrze, że zadowolony komendant zwolnił go z obozu.
Figura Świętego Józefa W 2002 roku, tuż obok siedziby Cechu, powstała figura patrona Swarzędza – Świętego Józefa. Jej autorką jest swarzędzanka, Ewa Wanat. Wizerunek odbiega znacznie od tradycyjnych przedstawień. Swarzędzki Święty Józef to młody mężczyzna, bez zarostu, trzymający opiekuńczym gestem rękę na ramieniu małego Jezusa.
Przy ulicy Wrzesińskiej nr 7 stoi kamienica, która została zbudowana przez Antoniego Tabakę – legendarnego swarzędzkiego przedsiębiorcę.
Antoni Tabaka urodził się w 1881r. niedaleko Wrześni. W 1905 r. ożenił się z córką swarzędzkiego stolarza Marią Knade, a zaraz potem założył przy ulicy Wrzesińskiej swój własny zakład stolarski, który zatrudniał kilka osób. W roku 1921 warsztat zatrudniał już 30 pracowników.
Przełomowym okazał się rok 1924 kiedy to Tabaka postanowił ograniczyć produkcję do stołów i krzeseł na skalę masową. Produkował meble do Niemiec, Turcji i Holandii. W 1929 roku fabryka otrzymała rejestr handlowy nr 3347. Od tej pory Antoni Tabaka wprowadzał coraz nowocześniejsze metody obróbki drewna, kupował nowe maszyny, zmieniał organizację pracy, która z czasem bardziej przypominała pracę w fabryce a nie w małym warsztacie stolarskim. Stworzył pierwszą w Polsce zmechanizowaną fabrykę mebli, która w późniejszym okresie stała się podstawą do założenia Swarzędzkich Fabryk Mebli. W 1933 roku jego zięć, Franciszek Zawidzki, założył przedsiębiorstwo Tartak Parowy Obróbka Drewna, który swoją siedzibę miał przy ulicy Poznańskiej 25 w Swarzędzu. Tartak wyposażony był w dwie maszyny trakowe. Teren na którym mieścił się zakład był wykorzystywany na składowisko, wstępną obróbkę i sztaplowe sezonowanie tarcicy.
W 1939 roku fabryka krzeseł i stołów zatrudniała już 270 stolarzy różnych specjalności. Warto wspomnieć, że zakład posiadał własną siłownię parową, która przenosiła napęd do obrabiarek za pośrednictwem wałów i pasów transmisyjnych.
We wrześniu 1939 roku Antoni Tabaka wraz z rodziną został wysiedlony do Warszawy a jego fabryka została przejęta przez Niemców.
- Antoni Tabaka czasie I wojny światowej został wcielony do pruskiej armii, gdzie został wysłany na zachodni front. Aby móc wrócić i kontynuować pracę w rodzimym warsztacie zadał sobie postrzał w nogę. Do Swarzędza wrócił jako inwalida.
- Dwóch synów Antoniego Tabaki zginęło tragicznie na Jeziorze Swarzędzkim. Jeździli na łyżwach, które dostali w prezencie na Boże Narodzenie i na oczach rodziców utonęli pod kruchym lodem.
- Kolejny syn Tabaków zginął w wypadku kolejowym w drodze do szkoły.
- Już po wojnie tragicznie zginął również ich wnuk – zmiażdżony przez pijanych radzieckich żołnierzy jadących samochodem ulicą Wrzesińską.
- Podczas II wojny światowej Tabakowie zostali wysiedleni i żyli w Warszawie. W czasie Powstania Warszawskiego esesman dostrzegł Antoniego na ulicy i zaproponował mu podwiezienie (Antoni Tabaka kulał). Podwiezienie zakończyło się w obozie w Mauthausen, gdzie Tabaka zmarł tuż po wyzwoleniu, w 1945 r. (jedna z wersji mówi o zbyt obfitym posiłku, którego nie wytrzymał zagłodzony żołądek).
Maria Tabaka zmarła na tyfus w Ravensbruck w lutym 1945 r.
Nie udało się sprowadzić ich prochów do Polski.
W 1948 roku na podstawie ustawy o nacjonalizacji przemysłu zakłady Tabaki oraz Zawidzkiego zostały upaństwowione i przejęte przez Wielkopolskie Zakłady Przemysłu Drzewnego. W 1952 roku stworzono przedsiębiorstwo państwowe Swarzędzka Fabryka Mebli. Przy ul. Poznańskiej rozpoczęła się budowa nowych hal, co zapoczątkowało rozwój zakładu nr 1. W przeciągu kilkunastu lat stworzona całkiem nowe miejsce pracy dla wielu mieszkańców Swarzędza. Unowocześniono technologię produkcji i w latach 60-tych Swarzędzka Fabryka Mebli zyskała miano przodującego producenta mebli w Polsce, a już w latach 70-tych posiadała na terenie Wielkopolski kilka zakładów produkcyjnych. Wśród nich dwa zakłady w Swarzędzu (zakład nr 1 ul Poznańska produkował meble tapicerowane i skrzyniowe oraz zakład nr 2 ul Wrzesińska, który produkował krzesła i ławki narożne) a także: w Kostrzynie Wielkopolskim, Mosinie, Kościanie, Poznaniu, Rawiczu, Gostyniu i Bojanowie. Wówczas zmieniono nazwę przedsiębiorstwa na Swarzędzkie Fabryki Mebli. Pod koniec lat 80-tych firma była największym w Polsce producentem i eksporterem mebli. W całym kompleksie zakładowym zatrudniała ok 3400 pracowników. W czerwcu 1991 roku spółka jako jedna z pierwszych w III Rzeczypospolitej przedsiębiorstw została wprowadzona na Warszawską Giełdę Papierów Wartościowych.
10.03.2009 zwołano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Spółki na którym podjęto uchwałę o rozwiązaniu i likwidacji spółki. 19 maja 2010 złożono w sądzie rejonowym wniosek o ogłoszenie upadłości, obejmującej likwidację majątku. Z dniem 16 stycznia 2011 wycofano akcje Swarzędz Meble SA z obrotu giełdowego.
Wraz z dynamicznym rozwojem Swarzędzkich Fabryk Mebli, firma postawiła na powiększenie zaplecza socjalnego dla pracowników. Powstał żłobek i przedszkole dla dzieci pracowników, hotel pracowniczy, stołówka pracownicza, obiekt sportowy, ośrodki wypoczynkowe (Zaniemyśl, Różanka, Świnoujście, Jantar). SFM zainwestowały również w pierwsze w Swarzędzu blokowe budownictwo mieszkaniowe. Przy zakładzie powstała spółdzielnia mieszkaniowa, która zapoczątkowała działalność, istniejącej do dzisiaj, Swarzędzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Do pracy w Swarzędzkich Fabrykach Mebli przyjeżdżali mieszkańcy z najdalszych zakątków Polski. Zachęcały ich stosunkowo dobre warunki pracy, oferta socjalna a także wizja otrzymania mieszkania spółdzielczego po kilku latach oczekiwania.
Swarzędz był miastem wytyczonym, o pełnym układzie, a więc z rynkiem i wylotowymi ulicami. Z uwagi na równoległy układ obecnego Placu Niezłomnych (dawniej Stary Rynek) i Rynku (dawniej Nowy Rynek) powstała hipoteza, że pierwotnie stanowiły one jeden obszerny rynek miejski. W założeniu, więc miasto było budowane z rozmachem.
Początkowo ratusz był drewniany. Mimo, że miasto już w 1695 r. zawarło kontrakt na budowę murowanego budynku, drewniany rozebrano dopiero w końcu XVIII w. i w tym czasie podjęto budowę nowego, którą ukończono w XIX w. Przy ratuszu istniały kramy, a miasto z nich uzyskiwało odpowiednie odpłaty. Obecny kształt budynkowi nadano w czasie II wojny światowej. Dobudowano wówczas jedno piętro i wydłużono jego bryłę. Zostały również zlikwidowane pawilony handlowe znajdujące się na tyłach ratusza. W celu uzyskania materiału na rozbudowę, rozebrano kilka domów mieszkalnych.
Plac Niezłomnych (dawniej Kirchenplatz, Stary Rynek) to miejsce wokół którego skupione było życie swarzędzkich ewangelików. Znajdował się przy nim dom pastora, szkoła ewangelicka oraz liczne domy niemieckich mieszkańców Swarzędza, którzy przez blisko dwieście lat modlili się w tymczasowej świątyni urządzonej z dwóch połączonych ze sobą domów. Dopiero pod koniec XVIII w. rozpoczęto budowę murowanego kościoła, którą po wielu latach kłopotów finansowych, zakończono w 1836 roku, a trzydzieści lat później dobudowano wieżę, stanowiącą główny akcent bryły kościoła. Niestety, świątynia została rozebrana w 1950 roku.
W 2010 r. przedsiębiorstwo budownictwa drogowego „Krug” ze Swarzędza rozpoczęło prace nad wykonaniem fontanny miejskiej na placu Niezłomnych. Podczas wykonywania wykopów w północnej części placu odkryto fundamenty i ceglane schody prowadzące w głąb ziemi pod prezbiterium. Niestety, nie przeprowadzono jego badań. Wykonawca zamurował wejście do podziemi, które w ten sposób zostały zabezpieczone dla przyszłych badaczy. Turyści mogą obejrzeć wejście do podziemi pod specjalną szybą.
Od 2009 roku podczas Józefinek – Święta Patrona Swarzędza św. Józefa ma miejsce Meblowanie Miasta, czyli ustawianie w przestrzeni miejskiej kolejnego mebla wykonanego przez członków Cechu Stolarzy Swarzędzkich.
Dotychczas powstały:
- Ławka i stół ustawione na Placu Niezłomnych (autor Bogdan Nowacki)
- Łóżko znajdujące się na przystani nad Jeziorem Swarzędzkim (autor Czesław Kowala)
- Wieszak otoczony ławeczką usytuowany naprzeciwko budynku dworca PKP, ul. Dworcowa (autor Grzegorz Zaremba)
- Dwa krzesła stojące przy Rondzie Tysiąclecia (autor Marek Burda)
- Regał na kwiaty przy Szkole Podstawowej nr 3 w Swarzędzu (autor Piotr Kasprzak)
Na Placu Niezłomnych stoi również karmnik XL dla ptaków.
O popularności dużych swarzędzkich mebli może świadczyć fakt, że jeden z nich (szezlong) pewnej nocy zniknął z przestrzeni miejskiej i do dziś nie został odnaleziony.
Swarzędzkie Centrum Historii i Sztuki powstało w dawnym budynku remizy strażackiej, przystosowanym do celów muzealnych w ramach projektu Budżetu Obywatelskiego Swarzędza na 2017 rok. Inwestycja – w dużej mierze sfinansowana z pozyskanych przez Gminę Swarzędz środków z Unii Europejskiej jest odpowiedzią na potrzebę stworzenia w gminie miejsca prezentującego historię i różnorodność kulturalną Swarzędza. Misją Centrum jest gromadzenie, ochrona oraz promowanie duchowego i materialnego dziedzictwa kulturowego regionu. Do podstawowych zadań należy także upowszechnianie wiedzy o tradycjach i zabytkach gminy, bogatej historii rzemiosła stolarskiego, a ponadto przybliżanie mieszkańcom twórczości lokalnych artystów. Wizyta w SCHiS zachęca do dialogu z kulturą, jest przyczynkiem do dalszego jej poznawania. Centrum zaprasza do zapoznania się ze zbiorami, wirtualnego spaceru po dawnym Swarzędzu, odszukania znajomych miejsc na makiecie, budowy wirtualnego mebla i wcielenia się w rolę strażaka.
Był rok 1928 kiedy Helena, córka swarzędzkiego przemysłowca Antoniego Tabaki, wyszła za mąż za Franciszka Zawidzkiego, zawodowego oficera 60 Pułku Piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego. Antoni Tabaka, po tragicznej śmierci trzech synów, upatrywał swojego następcę w zięciu. Jego Fabryka Stołów i Krzeseł całkiem nieźle prosperowała i wciąż się rozbudowywała. Wspólnie z zięciem zakupili na terenie Swarzędza, w strategicznym punkcie pomiędzy szosą warszawską a trakcją kolejową wschód – zachód, nieruchomości, na których terenie Franciszek Zawidzki, przy współudziale kapitałowym W. Chrzana wybudował tartak i zakłady stolarskie pod nazwą „Tartak Parowy i Obróbka Drewna”. Zakład zatrudniał w 1938 roku 45 pracowników.
Oba zakłady w okresie międzywojennym dynamicznie się rozwijały dzięki wzorcowej kooperacji, bliskości dużych obszarów leśnych, dostępności wysoko kwalifikowanej siły roboczej oraz dogodnym warunkom logistycznym i komunikacyjnym. Tartak dostarczał fabryce mebli przesuszoną tarcicę, natomiast firma Antoniego Tabaki pomagała organizować sieć zbytu na terenie całego kraju. Niezależnie od tego Franciszek Zawidzki zorganizował zbyt na wyroby swoich zakładów stolarskich (stolarka otworowa) w Szefostwie Intendentury Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jego firma wyposażyła między innymi Obiekty wojskowe na Westerplatte.
We wrześniu 1939 roku, po zajęciu Swarzędza, niemieccy okupanci przejęli firmy Zawidzkiego i Tabaki a właścicieli wraz z rodzinami eksmitowali z domów i wysiedlili na teren Generalnego Gubernatorstwa. Odtąd ich zakłady pracują dla potrzeb niemieckiego wojska. Rodziny Tabaków i Zawidzkich osiedliły się w Warszawie. Jedynie Franciszek Zawidzki, ze względu na swoją wojskową przeszłość, przez cały okres okupacji musiał ukrywać się poza miastem.
Po wybuchu Powstania Warszawskiego rodzina zamieszkała poza Warszawą. Niestety, Antoni Tabaka wraz z żoną, w skutek tragicznego zbiegu okoliczności, zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych. Maria Tabaka zmarła na tyfus w Ravensbruck w lutym 1945 r. Antoni w Mauthausen – tuż po wyzwoleniu.
W styczniu 1945 roku Franciszek Zawidzki postanowił wrócić do Swarzędza. Istniała potrzeba ochrony zakładów przed sowieckimi „trofiejszczikami” oraz grupami sabotażowymi SS. Konieczne były również remonty budynków fabrycznych, które ucierpiały w wyniku działań wojennych. Pod koniec 1945 roku, na skutek żądań nieformalnych udziałowców, nastąpił podział firmy na „Zakłady Stolarskie” oraz „Tartak Swarzędz sp. z o. o.”. Oba zakłady mogły zatrudniać łącznie 96 pracowników. W momencie ich nacjonalizacji górna granica zatrudnienia chroniąca przed upaństwowieniem wynosiła 100 pracowników. Z tego wynika, że prawo zostało naruszone dwukrotnie – obejmując ewidencją dwa osobne podmioty gospodarcze oraz nie biorąc pod uwagę górnej granicy zatrudnienia. Zakłady Stolarskie oraz Tartak zostały znacjonalizowane i wraz z firmą Antoniego Tabaki stworzyły trzon Swarzędzkich Fabryk Mebli. Na własność państwa przeszły maszyny, urządzenia techniczne, środki transportu, surowce do wyrobu mebli oraz gotowe wyroby. Spis inwentarza obejmował również rower, dwa konie i psa. Urzędy Skarbowy oraz Bezpieczeństwa jeszcze przez wiele lat po nacjonalizacji nękały rodzinę kolejnymi domiarami z natychmiastową egzekucją oraz szantażem i groźbami. Franciszek Zawidzki zmarł na zawał serca w 1950 roku a jego rodzina rozproszyła się po kraju w poszukiwaniu możliwości pracy i edukacji.
W 2020 roku, na jednym z biurowych budynków dawnych Swarzędzkich Fabryk Mebli została odsłonięta tablica pamiątkowa przypominająca historię Franciszka Zawidzkiego oraz jego tartaku i zakładów stolarskich. Rodzina nigdy nie otrzymała żadnego zadośćuczynienia za odebrany majątek. Tablica jest w tej chwili jedynym widocznym śladem historii przedsiębiorstwa oraz ludzi, którzy je tworzyli. Warto o nich pamiętać.
Źródła:
- „Skrócony rys biograficzny Franciszka Zawidzkiego”, Zbigniew Zawidzki, 2010 r.
„Na stanie: pies Dokat i używany rower”, Jan Krajewski, Segmenty, 1990 r.